22 stycznia 2016

Planujesz, ale czy mądrze ?

Cześć,
Dzisiaj chciałabym Wam opowiedzieć trochę o sobie, a dokładnie o tym jak wygląda mój dzień. Będzie dużo prywaty, ale jeśli interesuje Cię temat planowania i zarządzania czasem to zapraszam do dalszej lektury.

Planowanie

Planujesz co będziesz robić w tym tygodniu ? miesiącu ? dniu ? Lepiej Ci się pracuje kiedy masz listę zadań do wykonania i odhaczasz kolejne etapy ? Super. Tylko czy robisz to mądrze
Nie jestem ekspertem od zarządzania czasem ani planowania, ale mogę Wam takiego eksperta polecić. Koniecznie zajrzyj na blog Oli Budzyńskiej i jej wpis o planowaniu -> klik . Bardzo mądrze pisze o tym jak się zabrać do planowania, co jest najważniejsze i jakie najczęściej popełniamy błędy.

Mój dzień

Zapisałam się dzisiaj na kurs Oli - Zorganizuj się w 21 dni. Dlaczego? Ponieważ wiedza teoretyczna to nie wszystko. Ważna jest też praktyka i doskonalenie swoich umiejętności. A z praktyką wiadomo, człowiek nie zawsze sobie radzi ;)

Zrobiłam rachunek sumienia. Rozpisałam jak wyglądały moje dni bez planowania. Oto co mi wyszło:
7:30 pobudka i prysznic
8:00 komputer ( sprawdzenie fb, fp, bloga, emaile)
8:30 syn do szkoły
9:15 komputer ( to co wyżej / praca / wizyta na poczcie / seriale, itd )
14:40 odebranie dziecka ze szkoły
15:20 gotowanie obiadu
16:00 sprzątanie
17:20 drzemka ( zmęczył mnie strasznie ten dzień :P -> sarkazm )
20:00 nerwy, bo syn nie chce się iść umyć
21-22:00 komputer 
1-2:00 kładę się spać

Jestem załamana, jak dużo czasu traciłam na bezmyślne gapienie się w monitor, przeglądanie nic nie wnoszących w moje życie postów, komentowanie głupich memów itd. A czas mijał, uciekał, znikał i nie dał się cofnąć ! 
Wystarczyło, że wszystko dobrze zaplanowałam, a mogę od razu iść szybciej spać, wyspać się, pracować z energią i ochotą i co najważniejsze MAM na wszystko czas ! 

Planner

Do posiadania plannera dojrzewałam kilka miesięcy. Chaos w moim małym życiu, łączenie biznesu z rolą mamy i kury domowej, oraz “bardzo dobra, ale krótka” pamięć spowodowały to, że wszystko co miałam do zrobienia zapisywałam na kartkach, karteczkach i karteluszkach. Wszędzie było ich pełno. W kuchni te dotyczące zakupów, na stole w salonie odnośnie sprzątania, w mojej pracowni setki zapisków dotyczących pomysłów, planów, zamówień, podliczeń, itd. Poczułam, że tonę w tym wszystkim.
Najtrudniejsze było utrzymanie porządku – przeciąg w pokoju równał się kartce na ziemi, której nie zauważyłam. I już coś było nie zrobione.
W pewnym momencie powiedziałam sobie DOŚĆ i zaczęłam szukać rozwiązania w internecie. Przeczytałam mnóstwo artykułów na temat tego co robię źle, jak powinnam zacząć i jak to planowanie naprawdę wygląda. Tak też znalazłam Olę Budzyńską znaną jako Pani Swojego Czasu.

Ponieważ od dwóch lat pasjonuje się scrapbookingiem ( twory z papieru ) to od razu zakochałam się w pięknych, zdobionych kalendarzach, plannerach, dziennikach. Wymarzyłam sobie, że mój poskramiacz chaosu też będzie właśnie taki. Nie szaro-bury, zwykły ze sklepu, ale taki mój własny, osobisty i niepowtarzalny.
Dzięki temu, że mój planner ma okładkę w kolorze, który kocham, a wnętrze dopasowane do moich potrzeb łatwiej mi się pracuje i z wielką chęcią wracam do niego codziennie. Tak ! Ja, najbardziej niesystematyczna osoba na świecie, prawie codziennie zaglądam do mojego plannera i z niego korzystam, realizując swoje cele i zadania.

Jeśli chcesz zacząć planowanie “na papierze”, musisz najpierw odkryć co Cię “kręci”. Chcesz kolorować, rysować, pisać różowym, zielonym, niebieskim długopisem ? To pisz! Chcesz planować tygodniowo czy każdy dzień szczegółowo rozpisywać ? Do Ciebie należy wybór.
Ja planuję cały tydzień. Wyznaczyłam sobie jeden dzień w tygodniu ( niedzielne popołudnie) i wypisuję wszystko co mam do zrobienia w następne siedem dni. Dzielę to na sprawy pilne, ważne i nie ważne i według tego wpisuję w planner. Tydzień zaczynam od najpilniejszych i najtrudniejszych zadań, by z każdym kolejnym dniem praca była coraz bardziej łatwa i przyjemna. Plannera nie zamykam. Wyznaczyłam mu specjalne miejsce na moim biurku. Mogę w każdej chwili do niego zajrzeć, zobaczyć co mam jeszcze do zrobienia, porównać z dostępnym czasem i możliwościami.

Najważniejsza w planowaniu jest personalizacja. Musisz czuć, że planner należy do Ciebie i jest w nim tylko to co potrzebujesz. Jeśli marzy Ci się taki osobisty planner, a nie masz zdolności graficznych by zaprojektować jego wnętrze, możesz śmiało do mnie napisać. Chętnie stworzę dla Ciebie wersję najbardziej dopasowaną do Twoich potrzeb.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka